Prolog

 - …er

Nie martw się. To jest to to co chciałem Ci wtedy powiedzieć.

 

- A..th…!


    Widziałem jak wyciągasz w moją stronę swoją drobną rączkę. I zapamiętam także do końca swojego życia twoją zrozpaczoną twarz. A także zapamiętam ból jaki czuję od tamtego dnia. Rozdzierający każdą najmniejszą komórkę twojego ciała. Ten ból i nieprzenikniona ciemność towarzyszą mi już bardzo, bardzo długo. Ciemność w której nic nie ma, nic w niej nie istnieje. Wszelkie życie tutaj zamiera. Jestem tylko ja i wspomnienia o tobie.



Jednak…


    …od jakiegoś czasu coś się zmieniło. Moje ciało odczuwa teraz coś innego niż tylko ból. Tak jakby przeistoczył się i nabrał zupełnie inną formę. Już nie rani, a drażni same moje komórki nerwowe. Znęca się nade mną, czasem ten ból jest trwały i mocy, a innym razem nagły, ale delikatny i łagodny. Tylko płuca jeszcze palą żywym ogniem. Rytmicznie, miarowo, spokojnie… tak samo jak dźwięk, którego nigdy tu nie było. Delikatnie mnie otula nadając rytm mojemu zamrożonemu w nicości sercu i płucom. Wprawiając w ponowny ruch płynąca w żyłach krew. Powoli wszystko we mnie na powrót ożywa… tak samo jak świadomość… 


- Aether!!!


Lumine!!!


- Aaa- kheug…! 


    Już od bardzo dawna moje płuca nie wypełniał tlen, nawet nie wiem ile to już czasu było. Dlatego teraz tak ciężko się oddycha, ale… dlaczego? Całe to pieczenie rezonuje przez całe moje ciało, aż po samiutkie czubki palców. To się nigdy wcześniej nie zdarzyło. W ciemności zaczęła także, majaczyć poświata stopniowo zapełniając całe moje pole widzenia. Jedyne co w tym wszystkim pozostało niezmienne to rytmiczny, kojący szum.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Version 1.0 - Witamy w Teyvat